Tego kryzysu nie da się szybko zażegnać
Zmiany należy rozpocząć od rozwiązania problemu Krajowej Rady Sądownictwa – uważa Dariusz Zawistowski, sędzia Sądu Najwyższego i były przewodniczący KRS. Za najpilniejsze uważa wstrzymanie się Rady z prowadzeniem dalszych postępowań nominacyjnych.
Panie sędzio, rozmawiamy nie bez powodu właśnie teraz. Ważą się bowiem losy obecnej Krajowej Rady Sądownictwa, przez wielu nazywanej neo-KRS. Bez niewielkiej garści historii się więc nie obejdzie. Jest 17 listopada 2015 r. Zostaje pan wybrany na przewodniczącego Rady na czteroletnią kadencję. Półtora roku później rezygnuje pan z tej funkcji. Dzieje się to na trzy dni przed wejściem w życie przepisów noweli ustawy o KRS. Dlaczego pan wówczas zrezygnował?
Przywołane przez panią redaktor okoliczności wymagają pewnego uściślenia. Do pełnienia funkcji przewodniczącego KRS zostałem wybrany w trakcie czteroletniej kadencji, którą rozpocząłem w 2014 r., i tej funkcji nie mogłem pełnić dłużej niż do jej zakończenia w 2018 r. Przed wejściem w życie przepisów nowej ustawy o KRS złożyłem oświadczenie, że składam rezygnację z funkcji przewodniczącego KRS z chwilą jej wejścia w życie, z uwagi na krytyczną ocenę tych przepisów. Uważałem, że daję temu wyraźnie wyraz przez ustąpienie z funkcji przewodniczącego KRS. W tym czasie KRS zajmowała stanowisko, że ta ustawa jest niekonstytucyjna. Taką ocenę wyrażało także wielu prawników. Przepisy tej ustawy podważały niezależność KRS wobec władzy politycznej, w szczególności w wyniku powierzenia wyboru sędziów do KRS Sejmowi. Przewidywały także skrócenie określonej w konstytucji kadencji...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta